Wydane w 2020 roku „Metal Comando” to dla mnie jedno z najlepszych (jeśli nie najlepsze) dzieł Niemców z PRIMAL FEAR. Dlatego z ciekawością sięgnąłem po ich najnowszą Ep-kę.
Podobno „Metal Comando” spotyka się z bardzo dobrymi recenzjami i odbiorem fanów. Nic więc dziwnego, że Nuclear Blast kuje żelazo póki gorące. Dlatego już w kwietniu tego roku wypuszczono mini album zatytułowany „I Will Be Gone„.
Coś, co na pewno wyróżnia to wydawnictwo, to utwór tytułowy. Wprawdzie znamy go już z ostatniego albumu, ale tym razem mamy wersję nagraną z gościem specjalnym. Słyszymy tu głos samej Tarji Turunen, byłej wokalistki NIGHTWISH. I mówcie co chcecie, ale uważam, że ta fińska grupa miała z Tarją wiele świetnych piosenek, a sama wokalistka jest bardzo… nietuzinkowa. Pokazuje to też właśnie na tej płycie, w duecie z Ralphem Scheepersem. Dwa znakomite głosy świetnie wpasowały się w ten balladowy utwór. Tym bardziej, że Finka zrezygnowała tutaj ze swoich operowych możliwości. Zaśpiewała niby prościej, ale równie pięknie.
Na tej płytce znajdziemy też drugą wyjątkową rzecz. Jest nią utwór zupełnie premierowy – „Vote Of No Confidence”. Wystarczyło, że posłuchałem otwierającego numer riffu i wokalnego wejście Scheepersa. Od razu poczułem, że dostanę to, za co PRIMAL FEAR kocham najbardziej. Potem pojawiła się perkusyjna galopada, która mnie trochę zmyliła, bo zaraz po niej zespół delikatnie zwolnił. Tylko na chwilę, bo potem znowu przyspieszył, potem znowu zwolnił, a potem pojawiło się genialne solo. Naprawdę fajny, rasowy kawałek, do tego ze „śpiewnym” refrenem.
Pozostałe trzy numery ukazały się już na digipackowej wersji ostatniego „długograja” PRIMAL FEAR. Wyróżnia się oczywiście instrumentalna perełka – „Rising Fear”. Co tu dużo pisać – werbel i gitary robią swoje. To nie jest żadna „zapchajdziura”. To krótki utwór, który jest znakomitym wstępem do dwóch kolejnych. „Leave Me Alone” i „Second To None” to esencja stylu niemieckich heavy metalowców. Jest szybko, melodyjnie, są fajne riffy i jeszcze fajniejsze solóweczki. Jeśli mnie słuch nie myli to również Matt Sinner wspiera wokalnie Scheepersa, dzięki czemu numery mają swój jeszcze mocniejszy wydźwięk. Moim faworytem na tej płycie jest ostatni kawałek „Second To None”. Myślę, że fani hard rocka z lat 80-tych i klasycznego heavy będą z niego zadowoleni. Nie ma tu power metalowej galopady. Jest fajny, cięty riff, refren do pośpiewania przy piwie czy na koncercie, jest fajne solo, a Scheepers ponownie pokazuje swoją wielką klasę.
Reasumując – „I Will Be Gone” jest bardzo dobrym suplementem do „Metal Comando”. Bardzo się cieszę, że wydano tę Ep-kę. Nie dość, że dostałem porcję solidnej muzy, to jeszcze skrócono mi czas oczekiwania na kolejny album. I narobiono na niego jeszcze większego apetytu. A że Niemcy wydają swoje płyty co dwa lata to liczę, że w 2022 roku ponownie dadzą swoim fanom wiele radości.