Warmińsko-mazurski FETO IN FETUS to jeden z najciekawszych polskich zespołów XXI wieku, siedzących w kotle z ultra brutalnym deathmetalowym wywarem. Potwierdza to płyta „Oath of Chaos”.
W przyszłym roku „stuknie” 20 lat, od kiedy zespół powiązany personalnie z Ostródą i Ornetą postawił pierwszy krok na muzycznej drodze. Przez te lata dorobił się trzech płyt długogrających oraz kilku splitów i Ep-ek. Najnowszym dziełem jest Ep-ka zatytułowana „Oath of Chaos”.
Na płycie znajduje się 10 utworów. Ktoś niewtajemniczony mógłby spytać: „dlaczego to Ep-ka, skoro taką ilość znajdujemy na normalnych longplay’ach?”. Odpowiedź jest prosta – nie w przypadku FETO IN FETUS i stylistyki, w jakiej zespół się obraca. Patrząc na poprzednie albumy grupy da się zauważyć, że liczba utworów na nich jest niemal dwukrotnie większa. Tyle, że same utwory długością nie grzeszą. Na „Oath of Chaos” najkrótszy trwa 15 sekund, najdłuższy 3:18 min. Już chyba wiecie, jaką odmianę metalu uprawiają muzycy? Tak, to siarczysty, brutalny death metal wrzynający się ostrym narzędziem we wnętrza grindcore’a.
Jeśli nie znacie wcześniejszych dokonań zespołu, to sugeruję nadrobić te niedopatrzenie. Wtedy dopiero będziecie w stanie zauważyć, jaki progres kapela wykonała przez te lata i jak zmieniła swój styl. Bo tak też się stało. To, co teraz dostaliśmy to prawie 19 minut ostrej jazdy, ale już nie tak typowo grindowej, jak na poprzednich wydawnictwach. Muzycy kąpią się tutaj w ulewie brutalnych riffów i blastów, a wokal „Widzika” (DISMEMBERED FLESH MUTILATION) przeskakuje nieraz z krzyku do growlu z najgłębszych czeluści trzewi. Mimo to mamy do czynienia z płytą na swój sposób… subtelną i wyrafinowaną. Duża w tym zasługa Michała Grabowskiego (DISMEMBERED FLESH MUTILATION, MALEDICTION OF AGONY), który jest nie tylko gitarzystą, ale również odpowiada za nagranie, miks i mastering dźwięku. Jego doświadczenie zdobyte przy realizacji płyt m.in. CHRIST AGONY, CLAYSENY czy THEMPEST procentuje tu kolejnym krokiem do przodu w rozwoju „Fetusów”. Brzmienie jest bardzo przestrzenne, jest sporo klimatycznych wstawek i bliżej tu do ekstremalnego death metalu niż grindowych „rzygów”. Całość jest wciąż jednak bardzo brutalna, utrzymana w klimacie SUFFOCATION, DYING FETUS czy ZYKLON.
Płyta nie jest monotonna. To efekt z jednej strony wstawek intro do każdego utworu, a z drugiej konstrukcji gitarowych riffów. Te są cięte, gęste, szybkie, ale potrafią też zwolnić, a nawet zachęcić do rytmicznego pomachania głową. Podobnie jest z perkusją. Tutaj „Bocian” (m.im. THEMPEST, ex-HYPERIAL) chyba momentami osiąga wyżyny narzucanego przez siebie tempa. Nie brakuje też wolniejszych partii, co tylko uprzyjemnia odbiór całości. Z kolei bas jest z jednej strony znakomitym uzupełnieniem pozostałych instrumentów, z drugiej ma w sobie coś… niepokojącego, złowrogiego.
Opisywanie utworu o utworze mija się tutaj z celem. Każdy jest inny, mimo oczywistych cech wspólnych. Pomysły kompozycyjne i aranżacyjne są prawdziwą „truskawką na torcie” tej płytki. Jest ich tutaj takie nagromadzenie, że mam nadzieję, iż na nowej płycie ich nie zabraknie. Dla fanów zespołu, horrorów i takiej stylistyki pozycja obowiązkowa.
FETO IN FETUS – „Oath of Chaos”
EP 2022, BlackTeamMedia
Tracklista:
1. A Descent into Darkness
2. No Moral Principles
3. War Zone
4. Fucking Prophets of the New Age
5. Senseless Massacre
6. Ancient Cemetery
7. Blinded by Pride
8. The Worlds Apart
9. The Ultimate Evil
10. Truth in Atrocity
Skład zespołu:
Michał Grabowski – gitara
Paweł „Widzik” Widzicki – wokal
Michał „Rocho” Rochowicz – gitara basowa
Przemysław „Bocian” Bednarczyk – perkusja