Ojaaaa… „Trójka” Krakusów z TERRORDOME wmiata w glebę! Aż żałuję, że płyta przeleżała kilka miesięcy, zanim ją na dobre odpaliłem. Ok, odpalałem, ale zawsze to nie był ten moment na spisanie emocji, wrażeń, odczuć. Teraz jednak siad na d… i poleciała… Krew z uszu.
„Straight Outta Smogtown” ukazało się jakieś sześć lat po „Machete Justice”, które pamiętam też mnie skopało. Teraz mamy 40 minut muzy szybkiej i agresywnej, a nawet wściekłej, co w przypadku ekipy TERRORDOME wcale nie jest zaskoczeniem. Ci goście słyną z tego, że robią to, co kochają. A kochają – chyba – crossover/thrash, którym raczą nas już blisko piętnaście lat. Piętnaście pieprzonych lat i chyba trochę całe szczęście, że w tym czasie ekipa z Małopolski wydała „raptem” trzy płyty i kilka mniejszych wydawnictw. Niby niewiele, a mimo to chłopaki ugruntowali sobie pozycję na scenie i to nie tylko tej naszej, krajowej. Kapela już teraz powinna być ustawiana z takimi tuzami jak D.R.I., S.O.D., MUNICIPAL WASTE, NUCLEAR ASSAULT… I to wcale nie jest przesada!
Powracając do samej płyty, czternaście chlastów w twarz, lut na pysk czy jakkolwiek to nazwać to stanowczo dużo. Niejeden „najman” już by po tej dawce klepał matę, tymczasem utwory Krakusów kolejno przetaczają się w zawrotnym tempie, aż brakuje czasu na znużenie. Same kawałki są na tyle równe, że trudno wskazać jednego czy kilku faworytów. Do brzmienia też nie ma się co czepiać, tym bardzie, że Zed to nie nowicjusz, a i zdaje się z chłopakami nieraz już coś „kleił”. Jest dobrze.
Warto wspomnieć o gościach, którzy nawiedzili TERRORDOME podczas sesji. W „Demoilition” solo na „gicie” wyciął Frank Blackfire, którego można podziwiać na płytach m.in. KREATOR i SODOM, a Destroyer (obecnie UNTERVOID, wcześniej w HATE, KRIEGSMASCHINE i in.) zagrał solówkę w otwierającym płytę instrumentalnym „Terrorizing the Nation…(blablabla)”. Jeszcze pokaźniejsza jest lista wokalistów, którzy wspierali Uappę Terrora – w „Worried Again” darli się Słoma, Kosa i Syru (kolejno z INVERTED MIND, DEATHREAT i GNIDA), a w „Desordem e Regresso” wsparcia użyczyli „zagramaniczni goście”, czyli Manu Joker z UGANGA i Jairo Vaz z CHAOS SYNOPSIS. Petarda!
Tak już podsumowując – wiedziałem, że to dobra płyta, tylko nie złożyło mi się spisanie opinii. Teraz, kiedy skończę pisaninę nie wcisnę STOP jeszcze długą chwilę. A do „Straight Outta Smogtown” na pewno wrócę nie raz. Zupełnie tak, jak czasem jeszcze robię z „Maczetą”.
TERRORDOME – „Straight Outta Smogtown”
LP 2021, Selfmadegod Records
Tracklista:
- Terrorizing the Nation as the Best Way to Thwart Shameful Schemes
- Possessed by Blyat
- Worried Again
- Steel on the Road
- Plastic Death
- Your Personal Comfort Versus the Global Disaster
- Desordem e regress
- Into the Void
- Ego-Boost Downfall
- Money Kills
- Demolition
- I Don’t Care
- Conspiracy
- The Day They Left Their Graves