Nazwa projektu i tytuł płyty nie są przypadkiem. Wystarczy rzut oka na okładkę i skojarzenie daty wydania. I już wiadomo o co tu chodzi.
W 2023 roku obchodziliśmy 160. rocznicę wybuchu Powstania Styczniowego. Z tej okazji Radosław Sołek, na co dzień wokalista i gitarzysta grupy MALCHUS, postanowił oddać hołd powstańcom. To właśnie on stoi za kompozycjami, tekstami, obsłużył też wszystkie instrumenty.
Nazwa nawiązująca do historycznej daty nie jest w metalu niczym nowym. Wystarczy wspomnieć chociażby norweski 1349, kanadyjski 1837 czy ukraiński 1914. Są też jednoosobowe projekty typu amerykański 1492, bośniacki 1389 czy angielski 1648. Nawet Uzbekistan ma swój 1812. Co ciekawe – większość z nich związana jest ze sceną black metalową.
Podobnie jest w przypadku 1863. Tutaj jednak black metal jest tylko punktem wyjścia i jednym z wielu składników zawartych na tym albumie. Płyta jest połączeniem metalowego ciężaru z inspirowanymi folklorem melodiami. Praktycznie każdy utwór jest na tyle różnorodny, żeby wymknąć się jednoznacznemu zaszufladkowaniu.
Już „otwieracz” w postaci „Żegnam czule” od ok. 8 sekundy wali ciężarem i blastami, klimatem rodem niemal z viking metalu. Z kolei druga „Branka” zaczyna się delikatnym, spokojnym wstępem. Kiedy wchodzi werbel to ja w wyobraźni już czekam na bas i coś w stylu IRON MAIDEN. Skojarzenie z Brytyjczykami jednak szybko mija. Sołek chętnie sięga tutaj po wpływy nie tylko melodyjnego death metalu, ale wokalnie zahacza o klimaty hc. W trzecim utworze („Błogosławieństwo”) pojawiają się operowe wokalizy urozmaicając klimat pociągnięty z wcześniejszego numeru. Nie brakuje tu szybkiej, podwójnej stopy czy melodyjnych wstawek np. gitarowych. Ciekawe wpływy folkowe pojawiają się za to w „Wędrowcach” i „Cytadeli”. W tym pierwszym „hej hej” połączone z celtycką melodyjką na wstępie przywodzi na myśl bardziej wesołe, wręcz biesiadne klimaty. Dopóki oczywiście nie wejdzie wokal. W moje uszy, oprócz całego mnóstwa smaczków, wpadł fajnie wypunktowany tutaj momentami bas. Zresztą brzmienie całej płyty zasługuje na uznanie. Studio Roslyn i Krzysztof Godycki „odwalili” kawał dobrej roboty. Może gdyby dopieścić jeszcze trochę sound automatu perkusyjnego… W połowie płyty kolejna perełka – instrumentalne „Interludium” będące w całości motywem mocno ludycznym, spokojnym. To jednak tylko chwila wytchnienia przed kolejnym ciosem. Jest nim „W walce”, który od początku przywala ciężarem po to, żeby potem spenetrować inne rockowe rejony. Tej różnorodności ubranej w metalowe dźwięki i punkowy „brud” nie brakuje w kolejnych utworach. Każdy ma w sobie coś, czym się wyróżnia. Dzięki temu te 42 minuty nie nudzą, wręcz przeciwnie – potrafią wciągnąć na tyle, żeby po zakończeniu płyty wcisnąć ponownie „play”.
Muzyka muzyką, ale kluczem są tutaj teksty. Wszystkie po polsku, wykonane przez Sołka w sposób bardzo czytelny, ale też i emocjonalny. Nie skupiają się one na konkretnych wydarzeniach z historii Powstania Styczniowego. Bardziej są tu uwypuklone emocje powstańców. Autor w poetycki sposób łączy współczesne, zrozumiałe dla nas słownictwo z tym używanym na przełomie XIX i XX wieku. Dzięki temu możemy naprawdę poczuć klimat tamtych czasów. Czytając słowa w książeczce czułem się, jakbym czytał powstańczy pamiętnik.
Wisienką na torcie jest niesamowita okładka. To obraz powstańca autorstwa Maksymiliana Dionizego Gierymskiego. Jest mroczny, melancholijny – idealnie pasujący do metalowej konwencji.
Projekt 1863 być może nie jest jakimś krokiem milowym w polskim metalu. Po pierwszym przesłuchaniu miałem sporo wątpliwości. Długo się przekonywałem do niektórych pomysłów kompozycyjnych i aranżacyjnych, do wokalu. Z czasem docierało do mnie coraz więcej rzeczy, które stopniowo utwierdzały mnie, że… wszystko ma tutaj swoje określone miejsce i nie jest przypadkiem. W efekcie dostałem płytę, którą naprawdę dobrze mi się słucha. Bardzo cieszy mnie też fakt „promowania” w ten sposób naszej rodzimej historii. Jest to piękny hołd dla tych, którzy walczyli o wolną Polskę. Takie płyty powinno się puszczać w szkołach w ramach historycznej edukacji. Bez politycznych naleciałości czy wycierania sobie gęby „patriotyzmem”, jak to niestety robią nieraz politycy.
1863 – „1863”
LP 2023, ProPatriae
Lista utworów:
1. Żegnam Czule
2. Branka
3. Błogosławieństwo
4. Wędrowcy
5. Interludium
6. W walce
7. Manifest
8. Emigrant
9. Cytadela
10. Iskra
11. Na Sybir
12. Non Omnis Moriar
Skład:
Radosław Sołek – muzyka, teksty, instrumenty, programowanie