THE BLACK THUNDER jakoś umknął mojej uwadze, a tu proszę – panowie wysmażyli już drugiego długograja, mają oficjalnego wydawcę – czas więc sięgnąć po ich najnowsze dokonania.
Płyta „Into The Darkness We All Fall” zaczyna się od gęstego, ciężkiego numeru „Everybody Lies”. Taki walec na pierwszy rzut ucha nie wydaje się niczym przyjemnym, kiedy żar leje się z nieba. Na szczęście po chwili następuje „Self Destruction” i wbrew pozorom jest jakoś… radośniej. Zespół nie dokonuje na naszych oczach samozniszczenia, ale na pewno próbuje zrobić to z nami. Podkręcone tempo w klimacie metal’n’rollowym, jak słusznie sugeruje wydawca, to znak, że czas ogarnąć jakiegoś kabrioleta, włączyć odtwarzacz, podkręcić gałkę z napisem „volume” i można jechać. Najlepiej tam gdzie dominują krótkie spódniczki (dobrze, że żona nie zagląda na Riffinerię – hehe). Można też siąść przy browarku, oczywiście już poza naszym kabrio, bo muza THE BLACK THUNDER świetnie odpręża. Nie spodziewałem się tego po walcowatym początku i nie ukrywam – miałem małe obawy, że może być inaczej.
Muza „Czarnego grzmota” rozkręciła się, a ja wciąż mam dziwne przeczucie, że upał to nie pora na stoner/doomy. I mimo, że brzmienie ociera się gdzieś o te klimaty, to kapela wycina swoje, na szczęście dość żywiołowo podchodząc do tematu. W takim np. „We Are All Born of Nothingness” są co prawda zamulenia, ale nie te typowe dla southern music. Kapela pochodząca z Bytowa czerpie garściami inspiracje z kilku gatunków, a brzmienie przypomina mi nieco BLACK RIVER, jednak bardziej z czasów pierwszego i drugiego albumu. Podobna żywiołowość, zabawa dźwiękami i ogólna frajda panów muzykantów. Co ciekawe znaczna część składu THE BLACK THUNDER ma za sobą grę w death metalowym DEABHAR, a śmierćmetalowe zniszczenie uskuteczniała z mniejszym lub większym skutkiem w CALM HATCHERY. Szczepan (vocal/bass) wciąż zresztą jest członkiem tego death-commanda, ale na „Into The Darkness We All Fall” growli nie stwierdzono. Jest za to dobry rock’n’roll podkręcony metalem.
Ogólnie płyta jest dobra, zaskoczyła mnie lekkością przyswajania i ciężarnym (hehe) brzmieniem. To ostatnie udało się osiągnąć w Dobra 12 Studio u skromniutkiego Piotrka Polaka, którego kojarzę z kapeli POKRAK (Warmia Undergound Live Night’s kiedyś rulez!). Tak że „Into The Darkness We All Fall” to dla mnie spora niespodzianka, za którą wielkie dzięki należą się kooperantom z Defense Records i Mythrone Promotion! Panowie, czekam na kolejne. A wy wyrywajcie płytę kiedy będzie już dostępna (premiera 30 czerwca). Zawsze to coś innego od smoły i gruzu…
THE BLACK THUNDER – „Into The Darkness We All Fall”
LP 2021, Defense Records/Mythrone Promotion
- Everybody Lies
- Self Destruction
- We Are the Evil Masters
- Pain Inside My Head
- We Are All Born of Nothingness
- Everlasting Search For Inner Peace
- The Sun Is Falling Down
- After a Downfall – Rise!
- Flowers on My Grave