PROFECI – „Aporia” [+VIDEO]

Polska black metalem stoi? Może nawet nie wypada mi pytać, wszak zespołów i projektów parających się tym gatunkiem jest u nas w zatrzęsienie. Całe szczęście, że black metal w wykonaniu większości naszych kapel ewoluował z nieco koślawej muzyki, wykonywanej często przez pozbawionych jakichkolwiek umiejętności posępnych twórców z domalowywanym niekiedy mazakami corpsepaintingiem w kierunku nadal posępnym, ale śmiało flirtującym z innymi gatunkami, nie zawsze nawet w obrębie metalu.


I całe szczęście, bo dzięki temu mamy scenę silną i różnorodną. Której najbardziej broni sama muzyka. W tym konkretnym przypadku nasiąknięta wpływem kapel tworzących dobre dwie, może nawet trzy dekady temu, radzi sobie we współczesnym świecie. Sporo w niej przestrzeni (najwięcej chyba w zamykającej album „Trzeciej ofierze”), melodii, zwolnień i – analogicznie – przyspieszeń. Nie ma na „Aporii” zabójczego tempa, nie ma surowego brzmienia, do czego przyzwyczaił nas tradycyjny raw black metal. Jest za to doskonały kunszt tworzenia i pomysł na oryginalne mimo wszystko granie. Kompozycje nie są w żaden sposób poddane szablonom, choć określa je pewien schemat. Ale też przez to czuć, że to PROFECI. Czterech gości skrywających swe oblicza i nie mówiących zbyt wiele o sobie. To też jest zresztą jakiś standard na scenie black metalowej. Podobnie jak polskojęzyczne nazwy zespołów albo teksty. I ta nasza narodowa chluba niesie się w świat z „ą” i „ę” na ustach. W przypadku tej płyty dzieje się to chyba tylko w lirykach, skądinąd świetnych – założę się, że słuchacze spoza naszych granic nazwę wymawiają jako jakieś „profesi” (hehe) lub coś w tym stylu.

Siedem numerów na „Aporii” przemija, pustosząc wcześniej umysł słuchacza słowem i dźwiękiem. Nie znajduję na liście utworów lepszych czy gorszych – zdecydowanie są tu tylko te lepsze! Dopatrywałem się też inspiracji czwórki poznaniaków, ale trudno mi wskazać konkret. Natomiast fragmenty w „Człowieku urojonym” skojarzyły mi się z pewną starą krajową formacją. Chodzi o DISASTER i ich „A story”, o ile ktoś to jeszcze pamięta. Ja pamiętam i „Człowiek…” właśnie z tym niby-hymnem mi się kojarzy. Tamto to był jednak trochę gniot, a „Aporia” nic z gniota nie ma. To dojrzała, dobrze brzmiąca i zawierająca świetny materiał płyta. Tytułu „płyty roku” bym jej może nie dał, ale znajdą się pewnie tacy co i tak ją określą. Bo to jest kawał dobrej muzy i basta! Wypatrujcie więc „Aporii” po 24 września (data premiery) i wyszarpujcie ją od Grega z Godz ov War – naprawdę warto!!!

PROFECI – „Aporia”
LP 2021, Godz ov War Prod.

Tracklista:

  1. Demiurg
  2. Bojaźń i drżenie
  3. Człowiek urojony
  4. Danaidy
  5. Wyrosły już drzewa
  6. Sny prorocze
  7. Trzecia ofiara

Najnowsze

Related articles