Free Porn
xbporn

KADAVEREICH — „Radiance of Doom”

KADAVEREICH to jeden z tych zespołów, o których nie słyszeliśmy nic albo prawie nic, a które kopią nasze „siedzenia” przy pierwszym odsłuchu. I chwała za to, że są na świecie wydawcy pokroju Grega (Godz ov War Prod.) wydobywający takie „rodzynki” z otchłani metalowego Undergroundu!


Moskiewska kamanda zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. A niech tam – zrobiła nawet piekielne wrażenie! Utwory, które znalazły się na EP „Radiance of Doom” to esencja death metalu, jaki wielbię. Ciężkie, brudne brzmienie, bulgoczący wokal, tempa zmienne jak nastrój mojej „drugiej połowy” i jazgoczące, slejerowskie solówki. To wszystko jest na trwającym niespełna dwadzieścia minut wydawnictwie, które w grudniu pojawiło się za sprawą wspomnianego Godz ov War. Niewiele czasu zajmuje odsłuch tej EP, dlatego nie sposób jej nie „zapętlić” w odtwarzaczu, co też z rozkoszą uczyniłem kilkukrotnie. Z uwielbieniem smakuję dźwięków, momentami nieco chorych, ale przy tym nieźle trzepiących układ nerwowy. Młócka, jaką pięciu Rosjan serwuje na przykład w takim „Caldarium of Boiling Blood” nie pozwala mi usiedzieć w jednym miejscu. Kiedy zakładam słuchawki, noga potupuje sama, a głowa kołysze się miarowo – wtedy pozostali domownicy patrzą na mnie jakoś dziwnie. Odcinam ich od KADAVEREICH nie dlatego, że chcę mieć kapelę wyłącznie dla siebie, ale dlatego, że zaraz byłoby gadanie w stylu „stary, czego ty słuchasz?”. A ja nie mogę się oderwać od tej muzy! Chcę się nią delektować, jeszcze jeden raz… A potem kolejny (zanim przejdę do kolejnego zajebistego materiału ze znaczkiem Godz ov War – hehe)…

Przy pierwszym odsłuchu wkurzało mnie to, że płyta po czwartym numerze nagle stanęła. Nawet spojrzałem czy coś się nie stało, ale nie – TIME OUT i co było robić? Ano znów wcisnąć PLAY! Zwłaszcza, że zamykający ten krótki materiał „Dismal Radiance of Doom” niesie w sobie najwięcej jakiegoś dziwnego, wewnętrznego niepokoju, który przyciąga do siebie jak światło ćmy. I za cholerę się od niego nie oderwiesz!

No dobra, zasłuchując się jeszcze raz w „Radiance of Doom” czekam na pełny album, bo tę EP traktuję jako zapowiedź czegoś większego. Muzycy, którzy tworzą KADAVEREICH nie wypadli sroce spod ogona – grali lub grają ciężka muzę od lat, choć pod tym szyldem skrzyknęli się jakoś tak w 2019 roku. Po roku nagrali jeden numer na „Demo 2020”, a w tamtym roku spłodzili te cztery numery wypełniające „Radiance…”. Dwie rzeczy, do których mógłbym się przyczepić to krótki czas trwania (ale to EP, więc zluzuję) i okładka. Wygląda nieco komicznie, szczególnie po odsłuchaniu płyty, ale każdy artysta ma swoją wizję i widocznie ten cover art pasował im do koncepcji. Nie moja broszka. Za to za muzę daję najwyższą notę, bo taki death metal, podgrzewany w diabelskim kotle uwielbiam.

KADAVEREICH — „Radiance of Doom”
EP 2021, Godz ov War Productions

1. Invincible Sun Devourer
2. Caldarium of Boiling Blood
3. CCCIII
4. Dismal Radiance of Doom

Line-up:
Morkbeast – Screams & Chants
Panzer – Guitar
Bonecrushing Apocalypse – Guitar
Daemorph – Bass
Kist – Drums

Contact: daemorph@gmail.com
More info: kadavereich.bandcamp.com (band)
godzovwarproductions.bandcamp.com (label)

Najnowsze

Related articles