Free Porn
xbporn

AQUILLA – „Mankind’s Odyssey”

Rozmawiając z niektórymi ludźmi mam wrażenie, że pojęcie wielu osób o współczesnej polskiej scenie heavy metalowej ogranicza się do znajomości zespołu o inicjałach NK… Tymczasem wystarczy sięgnąć do katalogu Ossuary Records i zwrócić uwagę na takie kapela, jak np. AQUILLA.


Tak, święta to dobry czas. Przy okazji kiszenia śledzi czy miętoszenia ciasta na pierogi można ponadrabiać muzyczne zaległości. Idealnie wpasował się do tego debiutancki album warszawskiej AQUILLI. Po prostu ta muzyka jest zagrana z taką prędkością, ale i polotem, że praca w kuchni przy tych dźwiękach może być przyjemnością.

Aquilla

Ale żeby nie było tak łatwo… Nie jest to muzyka strawna dla każdego. To tradycyjny do bólu heavy metal z elementami speed. Nie ma tu żadnej oryginalności, unowocześniania brzmienia itp. To wszystko zostało już 30, 40 lat temu zagrane. Patrzę na zdjęcie chłopaków i widzę, że nawet imidżem zatrzymali się w czasach, kiedy ich na świecie nie było. Do tego ta japońska opaska wokalisty i samurajski miecz. To mi zaczęło niebezpiecznie pachnieć kiczem. „A może to pastisz?” – pomyślałem.

Aquilla
fot. Amelia Woroszył, źródło: Metal Archives

Kiedy odpaliłem „Mankind’s Odyssey” przywitało mnie intro. Takie z lektorem rodem z filmów klasy C z lat 80-tych. Od razu załapałem, że mam do czynienia z albumem koncepcyjnym. I tu zaskoczenie – żadne tam lochy, smoki, rycerze czy nawet samurajowie. Tekstami na tej płycie zespół poszedł w kierunku historii science-fiction. Od razu nasunęło mi się skojarzenie z Niemcami ze SCANNER. I myślę, że fani tej grupy szybko łykną twórczość AQUILLI.

Muzycznie dostajemy prawie 45 minut klasycznego heavy metalu, z elementami power i speed. Większość utworów bazuje na tym, co zaskakiwać mogło w czasach New Wave Of British Heavy Metal, ale też ze słyszalnymi wpływami japońskiej sceny. Są naprawdę fajne melodie, chórki, podwójna stopa, cięte riffy, ciekawe solówki i harrisowy bas. Na uwagę zasługuje wokalista Blash Raven. Z jednej strony podchodzi do swoich partii piosenkowo, z drugiej usiłuje wspiąć się na wyżyny, na których zasiadają Rob Halford i King Diamond (a w „Scarlett Skies” pobrzmiewa w jego głosie barwa… Petera Steel’a). I… na razie tylko usiłuje. Do klasyków jeszcze mu daleko, nie ma co ściemniać, ale wszystko jeszcze przed nim. Facet ma naprawdę potencjał. Wprawdzie na kolejnej płycie AQUILLI go nie usłyszymy, ale mam przeczucie, że nie pozwoli o sobie zapomnieć.

Utwory, mimo że jak wspomniałem – brakuje im oryginalności, są zagrane z lekkością i polotem. Słychać, że panowie nie silą się na to, żeby kogoś podrabiać. Oni po prostu tym graniem się bawią. Czuć to już chociażby w pierwszym po intro kawałku „Arrival”. Jest on dynamiczny, ale bardzo melodyjny. Dla mnie jeden z tych, które mogą znakomicie sprawdzić się na żywo. Piosenkowy charakter może przypominać nawet bardzo wczesny EUROPE. Koncertowego potencjału nie brakuje też w „The Awakening” czy „Saviors of the Universe”. Zresztą niewiele jest tu momentów mało dynamicznych. Owszem trochę wyróżniają się takie „Scarlett Skies” czy „Rapt in Darkness”, jednak wszystko dzieje się w ramach jasno określonego stylu. Ciekawostką jest kończący płytę utwór „Zero” – to odświeżona wersja pierwszego singla AQUILLI, jeszcze z 2016 roku.

Podsumowując – nie jest to płyta wybitna, rewolucjonizująca gatunek czy nawet wyróżniająca zespół na tle innych przedstawicieli polskiego heavy. Niewątpliwie pokazuje jednak muzyczny potencjał, melodyczny zmysł kapeli, który jeśli będzie odpowiednio rozwijany, to może zaprocentować w przyszłości. Na razie jest dobrze, debiutu słucha mi się z przyjemnością. Teraz muszę, w zasadzie chcę, kondycję kapeli zweryfikować na żywo.

AQUILLA – „Mankind’s Odyssey”

LP 2022, Ossuary Records

1. Echoes of the Past
2. Arrival
3. Pathfinder
4. Scarlet Skies
5. The Awakening
6. Rapt in Darkness
7. Intersection
8. Saviors of the Universe
9. New Dawn of Evadera
10. Zero (2021)

Skład zespołu:

Pete Slammer – perkusja

Blash Raven – wokal

Hippie Banzai – gitara basowa

Kris Invader – gitara

Chris Scanner – gitara

FB: https://www.facebook.com/AquillaOfficial/

Najbliższe koncerty:

19.01 – Warszawa, Remont (+ JAG PANZER, ROADHOG) – pożegnalny koncert z Blashem Ravenem na wokalu https://www.facebook.com/events/5973161859363483

 

 

Najnowsze

Related articles