Zmarł były perkusista MEGADETH. Grał również w… kościele

24 czerwca w wieku 58 lat zmarł William Lee Rauch. Najbardziej znany był jako jeden z pierwszych perkusistów MEGADETH. Grał również w m.in. DARK ANGEL i WARDOG.


O śmierci muzyka poinformował amerykański serwis Blabbermouth, a potwierdził tę smutną informację brat muzyka. – Dziś jest bardzo smutny dzień, ponieważ straciliśmy mojego brata Williama Lee Raucha. Lee był bardzo silnym człowiekiem wiary, więc wiem, że jest teraz z Bogiem. Był niesamowitym perkusistą, który pomógł zapoczątkować jedną z największych metalowych kapel w historii, będąc pierwszym perkusistą MEGADETH, grając u boku Dave’a Mustaine’a, Kerry’ego Kinga i Davida Ellefsona. Jego serce było nastawione na uczynienie go wielkim i wiele razy był temu bliski – napisał Chris Rauch w mediach społecznościowych.

Lee Rauch
fot. źródło: FB Chris Rauch

Lee Rauch swoją muzyczną karierę zaczął w 1983 roku, kiedy to wyrzucony z METALLIKI Dave Mustaine postanowił  założyć grupę MEGADETH. Mustaine rozpoczął próby razem z basistą Davidem Ellefsonem. Na samym początku przez zespół przewinęło się kilku perkusistów, którzy w zespole spędzili po kilka tygodni. Lee Rauch był czwartym z rzędu. Niedługo później do składu dołączył gitarzysta Kerry King (SLAYER). W tym składzie w lutym 1984 roku zespół zagrał swoje pierwsze cztery koncerty. Niedługo później jako trio (już bez Kinga) zarejestrowali pierwsze demo „Last Rites”. Niestety, jak to w MEGADETH bywa, Rauch jeszcze w tym samym roku opuścił zespół w wyniku konfliktu z liderem.

Perkusista szybko znalazł zatrudnienie w innej przyszłej legendzie thrash metalu – DARK ANGEL. Tam jednak nie zagrzał długo miejsca i związał się z thrashową grupą WARGOD, w której zastąpił Gene’a Hoglana (później znanego m.in. z DEATH, FEAR FACTORY, STRAPPING YOUNG LAD czy TESTAMENT), który z kolei wcześniej zastąpił Raucha w DARK ANGEL. Razem nagrali wydane w 1986 roku demo, a rok później zespół zakończył działalność.

W drugiej połowie lat 80-tych Rauch współpracował też z grupą GRIMACE, która pozostawiła po sobie jedno demo.

Pod koniec lat 80-tych aktywność muzyka zaczęła słabnąć. Grywał w sporadycznie w lokalnych zespołach w Ohio. Często za to występował w kościołach, co dawało mu wielką radość. To właśnie tam można go było najczęściej spotkać za perkusją praktycznie do końca jego dni. – Był kochającym synem i bardzo honorowym człowiekiem. Przede wszystkim był moim bratem i chociaż nie zawsze utrzymywałem kontakt tak, jak powinienem, bardzo go kochałem i będzie mi go bardzo brakowało. Kocham cię bracie, dobrej podróży. Mam nadzieję, że spodoba ci się ta konfiguracja, którą dla ciebie przygotowali, bracie, założę się, że nie jest tak duża jak twój niebieski zestaw – czytamy w oświadczeniu wydanym przez brata.

Raucha pożegnało również wielu muzyków. Kondolencje I wspomnienia w internecie zamieścili m.in. Gene Hoglan. Jestem zasmucony, gdy dowiedziałem się o śmierci Lee Raucha, wczesnego członka MEGADETH, a także DARK ANGEL i WARGOD. O ile pamiętam, w zasadzie zastąpiliśmy się nawzajem w DA i WG, chociaż Lee potrzebował kilku miesięcy, by dołączyć do rodziny WARGOD. Pamiętam jego gigantyczny, metalowo-niebieski zestaw. Rany, czy ta bestia była kiedykolwiek ogromna i wydawała się całkiem potężna. Perkusja bez naciągu z przodu i bez poduszek po prostu grzmi i dominuje w miksie. A niektóre z szablonów perkusyjnych, które znalazły się na demo „Last Rites” MEGADETH, stoją do dziś. Wraz z Mr. Gonzo Sandoval z ARMORED SAINT i Tomem Huntingiem z EXODUS, Lee pomógł zapoczątkować nigdy wcześniej nie słyszany groove do cięższego metalu, który od tamtej pory był wielokrotnie wykorzystywany przez wiele zespołów – podkreśla Hoglan. – O ile dobrze pamiętam, mało znanym faktem jest to, że w „Welcome to the Slaughterhouse” DARK ANGEL z „We Have Arrived” (debiutancka płyta DA z 1985 roku) zwariowanym szaleńcem z piłą łańcuchową i maniakalnym śmiechem był Lee. Właściwie dzierżył piłę łańcuchową w studio. Pan Rauch był rzeczywiście całkiem charakterną osobą – wspomina perkusista DARK ANGEL.

Najnowsze

Related articles