Roman Kostrzewski opuścił scenę. Na zawsze… – Tej pustki już nikt nie zapełni.

To prawdziwy cios dla fanów polskiego metalu. W wieku 61 lat zmarł Roman Kostrzewski, lider legendarnego KATA.


– Stało się to, czego przez długi czas nie chcieliśmy dopuścić do świadomości, liczyliśmy, że sprawy potoczą się inaczej, a zamiast tej informacji przeczytacie informację o zbliżających się koncertach albo premierze płyty. Niestety… Z wielkim smutkiem i pogruchotanymi sercami informujemy, że dziś odszedł od nas Romek – taką informację przekazali 10 lutego pozostali muzycy zespołu KAT & ROMAN KOSTRZEWSKI.

Kat & Roman Kostrzewski
fot. źródło: FB Kat & Roman Kostrzewski

Legendarny wokalista od kilku lat walczył z chorobą nowotworową. Pierwsze doniesienia na ten temat pojawiły się w 2019 roku, kiedy to zespół był zmuszony odwołać koncerty z powodu stanu zdrowia lidera.
Roman Kostrzewski urodził się 15 lutego 1960 roku. Nie miał w życiu łatwo. Wychował się w domu dziecka. Naprawdę nazywał się Roman Kołek. Nazwisko zmienił mając 23 lata. Jak sam przyznał był trzecim dzieckiem swojej matki, pierwszym z miłości – niestety odrzuconej. Wcześniej kobieta została dwukrotnie zgwałcona – najpierw przez radzieckiego żołnierza, a później przez milicjanta. Owocem tych gwałtów było starsze rodzeństwo muzyka.
Swoje życie opisał w wydanej w 2016 roku autobiografii „Roman Kostrzewski. Głos z ciemności”.

Pod koniec 1981 roku dołączył do zespołu KAT. To właśnie z tą grupą stworzył podwaliny pod polską scenę metalową. Płyty zespołu do dziś są otaczane kultem fanów. Przyczyniła się do tego nie tylko warstwa muzyczna, ale też charakterystyczny, charyzmatyczny śpiew Kostrzewskiego oraz buntownicze teksty uderzające m.in. w Boga, kościół, zahaczające o okultyzm. Pisząc je inspirował się nie tylko własnymi doświadczeniami, ale też twórczością Tadeusza Micińskiego i Marka Twaina. Z KATEM nagrał łącznie pięć albumów studyjnych i kilka koncertówek.
W 2004 roku doszło do rozłamu w zespole w wyniku konfliktu pomiędzy Kostrzewskim a gitarzystą Piotrem Luczykiem. Wokalista zabrał ze sobą perkusistę Ireneusza Lotha i stworzył projekt KAT & ROMAN KOSTRZEWSKI. Pod tym szyldem nagrał cztery płyty studyjne. Wcześniej bo w 2001 roku pod szyldem ALKATRAZ wydał jeden album.
Wśród solowych dokonań Kostrzewskiego można znaleźć m.in. „Biblię Satanistyczną” (1995, na podstawie Antona Szandora LaVeya) czy „Listy z ziemi” (1999, na podstawie Marka Twaina).

Zespół KAT był razem z TURBO i TSA uważany za „wielką trójkę” polskiego metalu i pionierów sceny na początku lat 80-tych.
Informacja o śmierci wokalisty dla wielu, mimo choroby, jest szokiem. W przestrzeni publicznej pojawiły się już pierwsze wspomnienia, wyrazy smutku itp.
– Przyznaję, że popłynęła mi łza…dla cieniów minionych? Tak blisko mnie to wszystko, tak wiele żalu i coraz mniej towarzyszy broni – napisał w mediach społecznościowych inny legendarny wokalista Grzegorz Kupczyk (CETI, ex – TURBO). – Romek odszedł… Ostatnie nasze spotkanie i wspólne dzielenie sceny Romek i CETI w Krakowie miało miejsce w 2019 roku. Już wtedy z lekkim niepokojem ale i uśmiechem rozmawialiśmy o zdrowiu. Napiszę tylko DO ZOBACZENIA! Może kiedyś tam w końcu zrealizujemy to o czym rozmawialiśmy „Koncert trzech tenorów” i parskliśmy śmiechem – podzielił się wspomnieniem Kupczyk.
Niedawno Andrzej (Nowak – przyp. red.) a dziś Romek… Tyle wspomnień i wielki smutek że już nigdy razem nie zagramy… Święta Trójca metalu przechodzi do historii… Zostaje na szczęście ich muzyka… – skomentował smutno Bogusz Rutkiewicz, basista TURBO. – Pomimo tego, że wiedzieliśmy o chorobie Romka wszyscy wierzyli. Niestety wiara to za mało. Odszedł kolejny z wielkich polskiego metalu i co dalej? Tej pustki już nikt nie zapełni. Zagraliśmy wiele wspólnych tras. Romek był ciepłym, spokojnym mądrym i taktownym facetem. Ciężko pisać, że był. Niestety…….był – dodał inny muzyk TURBO – gitarzysta Wojciech Hoffman.
Kostrzewski miał dwie córki i dwóch synów.

Najnowsze

Related articles