W wieku 65 lat zmarł John Sykes. Współtworzył ważne dla hard rocka i heavy metalu płyty m.in. THIN LIZZY, WHITESNAKE i TYGERS OF PAN TANG.
O śmierci muzyka poinformowano późnym wieczorem 20 stycznia na jego oficjalnym profilu na Facebooku.
W komunikacie czytamy:
„Z wielkim smutkiem zawiadamiamy, że John Sykes zmarł po ciężkiej walce z rakiem. Wielu zapamięta go jako człowieka o wyjątkowym talencie muzycznym, ale dla tych, którzy nie znali go osobiście, był to człowiek rozważny, życzliwy i charyzmatyczny, którego obecność rozświetliła salę.
Z pewnością maszerował w rytm własnego bębna i zawsze walczył o słabszego. W ostatnich dniach swojego życia mówił o swojej szczerej miłości i wdzięczności dla fanów, którzy byli przy nim przez te wszystkie lata.
Choć skutki jego straty są głębokie, a nastrój ponury, mamy nadzieję, że światło jego pamięci rozświetli cień jego nieobecności.”
John zaczął grać publicznie mając 14 lat, w okresie gdy jego rodzina przebywała na Ibizie. Jego ojciec był właścicielem kilku klubów nocnych. Po powrocie do Anglii, w 1980 roku dołączył do grupy STREETFIGHTER, a następnie do wschodzącej gwiazdy New Wave Od British Heavy Metal – grupy TYGERS OF PAN TANG. Z tym zespołem nagrał dwie kultowe dziś płyty – „Spellbound” i „Crazy Nights”, obie wydane w 1981 roku. Przed opuszczeniem grupy zdążył jeszcze wziąć udział w nagraniach dwóch utworów na kolejny album „The Cage” (1982).
W 1982 roku Sykes został zwerbowany przez byłego wokalistę URIAH HEEP, Johna Slomana, do zespołu BADLANDS, który rozpadł się wkrótce po utworzeniu. W zespole tym grał również basista Neil Murray, który „chwilę” wcześniej opuścił WHITESNAKE. John wziął w tamtym czasie udział w przesłuchaniu do zespołu Ozzy’ego Osbourne’a po śmierci Randy’ego Rhoadsa.
Również w 1982 Sykes zrealizował swój pierwszy solowy singiel „Please Don’t Leave Me”. Pomogli mu w tym muzycy THIN LIZZY. W efekcie został oficjalnie gitarzystą tej irlandzkiej formacji. Wspólnie z Philem Lynottem i spółką nagrał ostatni album TL, „Thunder and Lightning” (1983), uznawany za jeden z najlepszych w historii zespołu i heavy metalu. Po wydaniu płyty grupa zagrała pożegnalne tournee, zarejestrowane na płycie „Life” (1983). Później Sykes wspierał Lynotta w jego solowych działaniach.
W 1984 ponownie połączył siły z Neilem Murrayem, tym razem pod szyldem WHITESNAKE. Nagrał część partii gitarowych do amerykańskiego wydania „Slide It In” – albumu, który został nagrany i wydany w Wielkiej Brytanii przed jego dołączeniem. Płyta okazała się w USA wielkim sukcesem. Współpraca Sykes’a z WHITESNAKE trwała aż do nagrania tytułowego albumu „Whitesnake” (1987). W wyniku wewnętrznego konfliktu został usunięty z zespołu jeszcze przed wydaniem płyty. Zresztą David Coverdale „podziękował” wtedy również pozostałym muzykom… Mimo to album stał się największym sukcesem komercyjnym zespołu. Sykes jest współautorem dziewięciu pochodzących z niego utworów.
Gitarzysta ogromnie unowocześnił brzmienie zespołu, wprowadzając bardziej metalowe brzmienie, riffy i solówki nawiązujące do tego, co grały wówczas amerykańskie zespoły hairmetalowe, przyczyniając się do spopularyzowania WHITESNAKE w Ameryce, gdzie był on wcześniej praktycznie nieznany.
W 1988 roku założył własny zespół o nazwie BLUE MURDER. Początkowo współpracował z wokalistami, min. Rayem Gillenem, jednak ostatecznie sam zajął się wokalem. Zespół kontynuował działalność do 1994 roku. Wtedy to Sykes, jako gitarzysta i wokalista, wziął udział w reaktywacji zreformowanego składu THIN LIZZY, będącego koncertowym tributem dla zmarłego w 1986 roku Lynotta. W tym samym czasie rozpoczął też karierę solową.
Sykes ma również bogate CV, jeśli chodzi o gościnne występy i nagrania. Wystarczy tylko wymienić m.in. DEF LEPPARD (chórki na płycie „Adrenalize” z 1992) i znanego z DREAM THEATER klawiszowca Dereka Sheriniana (gitara w „God od War” z płyty „Mythology” 2004). Brał też udział w przesłuchaniach do GUNS N’ ROSES w 2009 roku.
John Sykes jest uważany za jednego z najlepszych heavy metalowych gitarzystów wszechczasów.
Muzycy składają hołd zmarłemu artyście:
– Jestem zasmucony wiadomością o moim koledze z zespołu, Johnie Sykesie. Jestem zszokowany jego odejściem. Graliśmy świetną muzykę i świetnie się razem bawiliśmy. Sprawdź albumy Blue Murder 1 i „The Cry of Love. Gra, pisanie i śpiewanie Johna były niesamowite… Kochałem go jak brata. Kiedy graliśmy w Blue Murder, mieszkaliśmy blisko siebie i spędzaliśmy codziennie czas. Był niesamowitym gitarzystą i razem z Tonym Franklinem na basie tworzyliśmy świetne rockowe trio. Będzie go brakować – Carmine Appice (perkusista m.in. BLUE MURDER, VANILLA FUDGE, CACTUS, OZZY OSBOURNE MICHAEL SCHENKER GROUP).
– Cholera. Zmarł John Sykes. Jak wszyscy wiemy, fantastyczny, bardzo utalentowany i wpływowy muzyk. Jak wielu miłośników rocka, zawsze miałem nadzieję, że nagle ponownie pojawi się na scenie muzycznej z zabójczą płytą i ponownie zacznie koncertować. Muzycznie nasze ścieżki krzyżowały się kilka razy, ale niestety nigdy nie spotkaliśmy się osobiście. Pieprzyć raka..R.I.P. – Adrian Vandenberg (gitarzysta m.in. WHITESNAKE, VANDENBERG).
– Jestem wielkim fanem Johna Sykesa. Jego prace z Thin Lizzy, Whitesnake i Blue Murder są legendarne. Nie tylko niesamowity i wpływowy gitarzysta, ale także świetny wokalista i kompozytor. Wielka strata dla społeczności rockowej – Gus G (gitarzysta m.in. FIREWIND, MYSTIC PROPHECY, DREAM EVIL, OZZY OSBOURNE).
– Jestem głęboko zasmucona wiadomością o śmierci jednego z moich najważniejszych gitarzystów… Johna Sykesa. Dziękuję za całą muzykę i inspirację. Spoczywaj w mocy – Courtney Cox (gitarzystka m.in. BURNING WITCHES, THE IRON MAIDENS).
– Bardzo smutna wiadomość o śmierci Johna Sykesa. Jedną z moich ulubionych płyt jest SLIDE IT IN. Głos Coverdale’a jest w doskonałej formie, Cozy gra na perkusji, Martin Birch jest producentem, a Keith Olsen miksuje… Ale gra na gitarze Johna Sykesa mnie powaliła. Kiedy byłem w Japonii, dostałem japońskie tłoczenie tej samej płyty. Kiedy tego słuchałem, coś było innego… Miks był inny, ale także gitary nie były tak ekscytujące. To był Mickey Moody, który grał na gitarze. John przyszedł i przerobił gitary na potrzeby wydania w USA, co wszyscy usłyszeliśmy. Człowieku, jaką niesamowitą różnicę zrobił. Tyle ekscytacji i emocji. Przeniósł je z lat 70. i 80. Nigdy nie miałem przyjemności grać z Johnem ani nawet go poznać, ale z pewnością zainspirowała mnie jego wyjątkowość – Matt Starr (perkusista m.in. Joe Lynn Turner i MR BIG).
– Właśnie dowiedziałem się, że niedawno zmarł jeden z moich największych muzycznych bohaterów i chcę mu złożyć hołd, ponieważ był dla mnie naprawdę wyjątkowy przez całe moje życie jako gitarzysty i muzyka. Jeśli nie ma Johna Sykesa, nie ma mnie, jakiego znacie jako gitarzystę – to nie ulega wątpliwości. Jego cząstki są obecne niemal w każdej mojej solówce na gitarze i nie tylko. Jego riffy są również znakomite i wywarły na mnie ogromny wpływ. Miałem szczęście spotkać go raz osobiście, kiedy był w trasie z @thinlizzy w 1999 roku i nawet przeprowadziłem z nim wywiad dla czeskiego magazynu. Wciąż mam kostkę, którą rzucił mi podczas koncertu – tak, była metalowa! Na zawsze będzie żył tak, jak jego styl jest w moich żyłach, do końca moich dni, czy ci się to podoba, czy nie. Wybór należy do Ciebie (i mojego także – głównie) – Marek Ashok Šmerda (gitarzysta m.in. CRADLE OF FILTH, TITANIC).
– Zostanie zapamiętany jako legenda rocka i członek jednego z najwspanialszych zespołów wszechczasów – Jack Moore (syn Gary’ego Moore’a).
Kondolencje, wyrazy współczucia, smutku itp. na swoich profilach zamieścili również m.in. David Coverdale (WHITESNAKE), Kip Winger (WINGER), Rob Rock i muzycy TYGERS OF PAN TANG.