Zmarł były perkusista legendy thrash metalu

W wieku 60 lat zmarł Curtis Beeson. Perkusista najbardziej znany był z gry w NASTY SAVAGE i MASSACRE. Przyczyną śmierci był nowotwór.


– Byłeś inspiracją dla wielu perkusistów.Wspaniałym gościem, który nigdy nie bał się wyrażać swoich myśli – napisał w mediach społecznościowych Ben Meyer, były gitarzysta NASTY SAVAGE. Curtis, jesteś kochany i będzie nam Ciebie brakowało – dodał David Austin, również były gitarzysta pionierów amerykańskiego thrashu.

Curtis Beeson był związany z NASTY SAVAGE praktycznie od samego początku – od roku 1983. Do 1990 roku nagrał z zespołem albumy „Nasty Savage” (1985), „Indulgence” (1987) i „Penetration Point” (1989). W 1988 roku grupa była jedną z gwiazd festiwalu Metalmania w Katowicach. O tym, jak ważny był to już w tamtych latach zespół niech świadczy fakt, że był inspiracją dla m.in. DEATH i OBITUARY. Obok m.in. METALLIKI, SLAYERA i ANTHRAX był wymieniany jako jeden z prekursorów amerykańskiego thrashu. W latach 90-tych zespół wracał kilka razy na pojedyncze koncerty z Curtisem w składzie. W 2003 Beeson dołączył do reaktywowanego rok wcześniej zespołu. Grał w nim do 2012 roku, nagrywając wydany w 2004 „Psycho Psycho”.

Muzyk udzielał się też w innych zespołach. Z HAVOC MASS wydał na początku lat 90-tych dwie demówki oraz płytę „Killing The Future” (1993). W 1996 dołączył do death metalowej grupy LOWBROW. Nagrał z nią dwie płyty – „Victims At Play” (1999) i „Sex. Violence. Death.” (2001). Już w XXI wieku współpracował m.in. z prog metalową formacją FIERCE ATMOSPHERES. W latach 2006 – 2008 bębnił w death/thrash metalowej ekipie DENIAL FREND. Efekt to dwie demówki, EP-ka i płyta „They Rise” (2007). W 2007 na krótko związał się też z florydzką legendą sceny death – MASSACRE.

Beeson od długiego czasu zmagał się z chorobą nowotworową. Zmarł 7 października.

Najnowsze

Related articles