Zmarł Rafał Rękosiewicz – legenda polskiego bluesa

26 listopada zmarł wirtuoz organów Hammonda – Rafał Rękosiewicz. Muzyk współpracował m.in. z Janem „Kyksem” Skrzekiem, Martyną Jakubowicz czy zespołami DŻEM i KRZAK.


Miał 75 lat i zmarł po długiej chorobie. Był nie tylko muzykiem i kompozytorem, ale też poetą i tłumaczem twórczości Boba Dylana. Rafał Rękosiewicz w muzycznym środowisku był nazywany „Dziadkiem”. Uważany był za prawdziwego mistrza gry na organach Hammonda. Na swoim koncie ma współpracę z czołówką polskiego bluesa i rocka.

Rafał Rękosiewicz
fot. źródło: FB Winder Leszek / pixabay.com

– Znakomity muzyk grający na organach Hammonda, kompozytor, człowiek wielu zdolności… Przeżyłem z nim piękny muzyczny czas który szczęśliwie pozostał w licznych nagraniach. Żegnaj Rafał – pożegnał muzyka wpisem na swoim Facebooku Leszek Winder (KRZAK). – Wspaniały muzyk i taki też człowiek, którego losy od dekad splatały się z wieloma życiorysami nie tylko śląskich muzyków. W tym i ze mną – skomentował Sebastian Riedel. Rękosiewicz wspierał CREE na pierwszych ważniejszych koncertach (m.in. w 1997 zwycięstwo w konkursie na Olsztyńskich Nocach Bluesowych) i debiutanckiej płycie „Cree” (1998).

Rafał był mi nauczycielem, mentorem, to jak gram na basie w dużej mierze zawdzięczam właśnie „Dziadkowi” i nie tylko to. Do zobaczenia Rafał napisał z kolei Paweł „Muzzy” Mikosz (m.in. BRACIA I SIOSTRY). Były basista Martyny Jakubowicz przytoczył również jedno ze wspomnień związanych z „Dziadkiem”:

„Nie wiem ile wtedy mogłem mieć lat 16, 17? Jakoś tak, minęło wiele czasu, więc te szczegóły trochę się zacierają.
Przyjechałem do Wisły, stacja Obłaziec i ruszyłem do Rafała z basem przewieszonym przez ramię.
Gdy dotarłem, przemoczone buty (bo była to jakaś zima) postawiliśmy praktycznie na piecu, chwilę pogadaliśmy i przyszło jakoś tak zwyczajnie i naturalnie, (jak z resztą zawsze potem) granie. Jako młody, miałem jeszcze świra i często naparzałem kciukiem 😃 Wtedy Rafal zareagował pierwszy raz i pedzioł: 'Jak rodzi sie basmyn, to łod razu powinni mu udupcyć kcouka” 😃
To było za mało, żebym zrozumiał.
Za chwilę ściągnął sztifla, przyłożył nogę do nożnej klawiatury i pedzioł „Modzian, a spróbuj tak…” zagrał kilka dźwięków basu, leniwie, w punkt i tam gdzie powinny siedzieć.
Wtedy zrozumiałem, wtedy zobaczyłem ścieżkę. Potem przyszedł z taśm Dylan, The Band, J.J.Cale i tylko udowodnili, jak powinno być.
W międzyczasie szczewiki zmniejszyły się przy piecu o 2 rozmiary 😃
Ale rafał wygrzeboł jakieś sztifle kere mi pasowały i było super 🙂 Te skurczone oglądaliśmy i dobrze wiedząc co się wydarzyło udawaliśmy „te…ale jak to je ku…a moźliwe?”
A potem to już historia, przez całe życie…. Dziękuję za wszystko 💔Rafał Rękosiewicz współpracował m.in. z zespołami DŻEM, KRZAK, CREE, EASY RIDER, KSU oraz Martyną Jakubowicz, Tadeuszem Nalepą, Ireneuszem Dudkiem i Janem „Kyksem” Skrzekiem.

Na debiutanckiej płycie DŻEMU („Cegła”, 1985) zagrał w dwóch utworach – „Jesiony” i „Ballada o dziwnym malarzu”. Oprócz tego zagrał też w „Dzień, w którym pękło niebo”, „Wokół sami lunatycy” czy „Mała aleja róż” – wersjach które trafiły na wydany w 1992 roku album „The Singles”. Z zespołem często występował gościnnie na koncertach m.in. w katowickim Spodku w 1992 roku. Koncert ze Spodka został wydany na koncertowym albumie „Wehikuł czasu”.

W czasie współpracy z Martyną Jakubowicz nagrał trzy albumy studyjne: „Bardzo groźna księżniczka i ja” (1986), „Wschodnia wioska” (1988) i „Patchwork” (1991). Zagrał z nią również m.in. w 1989 roku na festiwalu w Jarocinie. Ten koncert również został wydany w 1990 roku na płycie.

Z legendarnym liderem BREAKOUTU Tadeuszem Nalepą Rękosiewicz zrealizował płyty „Sen szaleńca” (1987) i „To mój blues. vol. 1 i 2″ (1989) oraz album koncertowy „Live 1986”.

Płyt, do których przyłożył rękę jako muzyk, autor tekstu i muzyki czy producent jest bardzo wiele. W jego dorobku można znaleźć również kilka tekstów napisanych dla bieszczadzkiej legendy punk rocka – KSU.

Najnowsze

Related articles