W sieci jest już dostępny teledysk do utworu „Hey Hey Rise Up”. To pierwszy premierowy utwór PINK FLOYD od 1994 roku. Gościnnie śpiewa w nim Andrij Chływniuk z ukraińskiego zespołu BOOMBOX.
Pod szyldem PINK FLOYD ponownie połączyli swoje siły David Gilmour, Nick Mason i Guy Pratt. Dołączył do nich klawiszowiec Nitin Sawhney.
„Hey Hey Rise Up” to nic innego jak nawiązanie do ukraińskiej pieśni z czasów pierwszej wojny światowej – „Czerwona kalyna”. Andrij Chływniuk z zespołu BOOMBOX zamieścił na Instagramie nagranie, jak śpiewa tę pieśń na placu w Kijowie. Nagranie tak poruszyło Gilmoura, że postanowił zorganizować sesję nagraniową, która odbyła się w środę, 6 kwietnia. Podczas sesji na ścianie wyświetlano video z Chływniukiem. – Jak wielu innych czujemy gniew i frustrację z faktu, że niepodległe i pokojowe państwo zostało najechane przez jedno ze światowych mocarstw, które morduje jego obywateli – mówi wokalista i gitarzysta PINK FLOYD. Dochód z singla ma wspomóc Ukraiński Fundusz Humanitarny.
Sam Chływniuk nie mógł wziąć udziału w sesji. W nagraniu wykorzystano jego głos. Kiedy wybuchła wojna muzyk przerwał swoją trasę koncertową po USA i powrócił do kraju, żeby bronić Ojczyzny. Trzy dni później zamieścił w internecie wspomniane nagranie. Jeszcze kilka dni temu przebywał w szpitalu, ponieważ został ranny podczas walk o Kijów. Gilmour skontaktował się z nim telefonicznie. – Zagrałem mu kawałek tej piosenki przez telefon i dał mi swoje błogosławieństwo. Mamy nadzieję zrobić coś razem w przyszłości.
Davidovi Gilmourowi Ukraina nie jest obca – stamtąd pochodzi jego synowa.